Hotel Fafa Aqua Palace 

Wybrałem rezerwację do hotelu Fafa Aqua Palace. Skłonił mnie opis w biurze Itaka. Na miejscu okazało się, że hotel rzeczywiście jest nowy i można nazwać go luksusowym. Aby dojść do niego przeciągnięto nas przez składający się z gruzu, piachu unoszącego się w kłębach kurzu placu, gdzie po dojściu na miejsce mieliśmy buty ubrania walizki brudne, jak po jakiejś katastrofie. Wracając do hotelu - duże pokoje, ładne korytarze, wszystko zrobiło na początku dobre wrażenie. Jednak komfort to nie tylko opisane wyżej cechy. Na wakacje jedziemy po to żeby wypocząć, odstresować się, żeby skorzystać z atrakcji, by się wyspać. Niestety okazało się że hotel jest w ewidentnej, pełnoskalowej budowie. Oddane jest około 1/3 jego zasobów. Widok z balkonu rozpościerał się na okropne śmietnisko, plac budowy, będąc jednocześnie parkingiem na którym nas wysadzono. Trudno powiedzieć jak to nazwać. Byłoby to pół biedy bo do pokoju idzie się spać, wypocząć. Niestety nie w naszym i wszystkich pokojach w skrzydle po naszej stronie. Wyjście na balkon praktycznie rzecz biorąc było niemożliwe ze względu na obrzydliwy widok. Problemem było to, że jak wspomniałem hotel jest w budowie. Dwa balkony od nas rozpoczęła się przestrzeń rusztowań, na których pracowali pracownicy budowlani!!!! W związku z tym oznaczało to różnego rodzaju hałasy i niedogodności. W zasadzie zaraz pod naszym balkonem docinano szlifierkami i malowano elementy metalowe, pręty zbrojeniowe. Pomijam że hałas nie pozwalał się wyspać to jeszcze nie można było nawet uchylić drzwi na balkon, ponieważ za pomocą pistoletów, śmierdzącą farbą malowano te elementy tuż pod naszym balkonem. W międzyczasie również pracowała koparka, kopiąc doły, równając teren, i pracownicy wykonywali różne standardowe, budowlane czynności. Trudno to opisać inaczej niż skandal i kpina. To wszystko działo się w odległości kilku metrów od pokoju i nie można w nim liczyć na ciszę i odpoczynek nawet od strony drugiej gdzie był basen. Tam wprawdzie widok z pokoi był lepszy ale również będąc przy basenie mieliśmy jako atrakcję prace budowlane na 2 ostatnich piętrach, które dopiero powstawały, a w drugim skrzydle również trwały standardowe prace budowlane i wykończeniowe, które nie są niczym przyjemnym i na pewno nie pozwalają na odpoczynek. Pewnego dnia metr od mojego leżaka rozłożyli się robotnicy, którzy hałasując - bo inaczej się nie da, skręcali jakieś meble do pomieszczeń. Z tego właśnie powodu wyjazd był wyjątkowo nieudany. Aby się wyspać i wypocząć musiałem poczekać na powrót do domu. Hotel być może ma potencjał i może po skończeniu budowy oraz zrewitalizowaniu gigantycznego śmietniska wzdłuż całego jego boku będzie mógł być przedstawiany klientom jako luksusowa 5 gwiazdkowa oferta. Recepcja hotelu średnio reagowała na problemy. 2,5 dnia zajęło mi wyproszenie wymiany baterii w sejfie ponieważ nie działał z racji wyczerpanych baterii. Do końca pobytu podczas kąpieli gwałtownie przybierała ilość wody co jest po prostu nieprzyjemne. Wystarczyło około 1,5 do 2 minut. Chyba nikt nie lubi w niby 5 gwiazdkowym hotelu stać po kostki w wodzie, która po prostu nie odpływa? To niehigieniczne, obrzydliwe wręcz. Podobne opinie słyszeliśmy innych użytkowników hotelu, woda w większości miejsc nie spływała. Ci którzy mieli widok taki jak my byli równie niezadowoleni, no ale to tacy jak my najniższym piętrze mieliśmy zapewnione doskonale wzmocnione odgłosy i zapachy budowy. Konkretnie my tuż pod balkonem mieliśmy centrum wszelkich prac. Smród używanych na budowie chemikaliów, hałas, to nieprawdopodobne, że coś takiego mogło się dziać. Nigdy się z czymś takim nie spotkałem. Nigdy też nie zdarzyło mi się składać reklamacji związanej z wyjazdem. Tym razem po tygodniowych rozmyślaniach uważam, że jest to z mojej strony niezbędne i żądam w imieniu swoim i współtowarzyszki wyjazdu jakiegoś zadośćuczynienia, ponieważ były to najbardziej nieudane wakacje jakie mieliśmy na przestrzeni 30 lat. Smród, hałas, obrzydliwy widok, kąpiel pod prysznicem po kostki w wodzie zupełny brak wsparcia przez biuro podróży w osobie rezydenta. Na temat wyżywienie wspomnę tylko, że codziennie, monotonnie - na śniadania było to samo, na obiady to samo i na kolację również. Czasem różniło się jedno danie... , soki? Nie ma soków. Chemiczne płyny. Panie sprzątające na stołówce, bo to przecież nie była restauracja regularnie między nogami pod stołem podczas posiłków co kilka minut pracowały swoimi mopami. Czystość jest ważna, ale pucowanie na pokaz przeszkadzając w spokojnym spożyciu posiłku chyba nie bardzo. Oczywiście zwracanie uwagi nie przynosiło żadnych efektów.

Ponieważ hotel jest ciągle w budowie i nie powinien być udostępniany.