Hotel Sun Palace Albir & Spa 

Porządki pozostawiają wiele do życzenia, były dni, gdy zmieniali ręczniki oraz sprzątali pokój. Również takie, gdy przez 5 dni nikt ich nie sprząta. Dopiero interwencja przywróciła personel sprzątający do porządku. W tym miejscu zostałem okradziony. Z szuflady w szafce nocnej wyciągnięto pieniądze. Wszystko zgłosiłem rezydentce przez telefon, na recepcji oraz w posterunku policji. Nie mogę nikogo oskarżyć bo nie złapałem nikogo na gorącym uczynku. Jedyny dostęp do pokoju miała pani sprzątająca. Poprawnie funkcjonująca recepcja. Sprawdzono zapis kamer, ale nic się nie wyjaśniło. Po powrocie otrzymałem szczegółowy raport, który nic nie wniósł. Znikoma pomoc rezydentki w trakcie naszego urlopu. Zgłaszanie wydarzenia na policji było utrudnione, brak pomocy tłumacza. Każdy umył ręce i nikt nie był winny kradzieży.

Wyposażenie pokoju na wysokim poziome z lodówką, wygodnym łóżkiem oraz indywidualną klimatyzacją. Adekwatnie do ilości otrzymanych gwiazdek.

Odpowiednia oferta posiłków w kwestii wyżywienia. Posiłki podawane w formie bufetu z kuchni śródziemnomorskiej z akcentami hiszpańskiej. Każdego dnia na obiadokolację co najmniej jedna ryba, mięso i zupa. Rzadko były owoce morza, makarony oraz paelle.Śniadaniowa oferta głównie pod brytyjskich klientów. Owocem, mleko, płatki i soki. Zawsze było coś słodkiego.

Satysfakcjonujący program rozrywkowy. Tygodniowo powtarzały się punkty programy, odpowiednio różnorodny.

Cudownym miejscem na wczasy jest Costa Blanca. Plaże pięknie, krajobrazowe parki i rozrywki, promenady, zabytki starówek oraz miasteczek. Na wyciągnięcie ręki wszystkie rozrywki na Białym Wybrzeżu. Całe dwa tygodnie można spędzić na zwiedzanie tej części Hiszpanii. Polecam ten region.

Nie można wystawić wyższej oceny. Recepcja obiektu prawidłowo funkcjonuje, ale sprzątaczki już nie.

Z przykrością muszę poinformować, iż w niniejszym hotelu padłem ofiarą kradzieży. Z portfela znajdującego się w szufladzie szafki nocnej w moim pokoju zostały wyciągnięte pieniądze. Faktu dokonania kradzieży jestem pewny, ponieważ dzień wcześniej liczyłem pieniądze znajdujące się w portfelu. Pragnę tu nadmienić, iż jeszcze z Polski przywiozłem wyliczoną sumę polskich pieniędzy przeznaczoną na powrót z lotniska do domu. Fakt kradzieży został niezwłocznie zgłoszony Pani rezydentce drogą telefoniczną, na recepcji hotelu i na posterunku policji w miejscowości Altea. Niestety nie złapałem nikogo na gorącym uczynku, nie mogę zatem kogokolwiek o kradzież oskarżyć. Z dużą dozą prawdopodobieństwa jednak czynu tego dokonała pani sprzątająca mój pokój, ponieważ (zgodnie z rejestrem użytych danego dnia kluczy magnetycznych do otwierania drzwi) była jedyną osobą, która miała dostęp do pokoju. Nie mam żadnych dowodów podważających uczciwość sprzątaczki ale jej stosunek do wykonywanej pracy w trakcie mojego pobytu mogę uznać co najmniej za niezgodny z oczekiwaniem. Recepcja hotelu funkcjonowała co najwyżej poprawnie przedsiębiorąc minimum środków wyjaśniających zgłoszoną kwestię. Sprawdzony został rejestr wejść do pokoju, sprawdzony został zapis kamer, na których niczego nie wykryto. Po tygodniu od powrotu do Polski otrzymałem kilkuzdaniowy raport o rzeczonym rabunku. Raport nic nie wnoszący, nawet nie podpisany przez kogokolwiek. Pomoc rezydentki, mimo jej uprzejmości, w trakcie pobytu uznać muszę za znikomą, minimalną. Kradzież została natychmiast zgłoszona do niej drogą telefoniczną. Jej pomoc ograniczyła się do kontaktu telefonicznego z recepcją hotelu. Do jakichkolwiek innych działań w sprawie kradzieży rezydentka nas w zasadzie zniechęcała. Wysłuchałem, iż zgłoszenie rabunku na policję w zasadzie nie ma sensu bo tylko straci się na tym pół dnia. Zgłoszenie szkody do biura podróży też nie miałoby mieć sensu ponieważ biuro z pewnością je odrzuci argumentując to niewykupionym sejfem... Wbrew sugestiom kradzież została przeze mnie zgłoszona na policji. Proces zgłaszania był bardzo utrudniony brakiem znajomości języka angielskiego policjanta przyjmującego zgłoszenie czy też brakiem pomocy tłumacza, której rolę mogłaby pełnić rezydentka. Wrażenie końcowe jest takie, że nikt zaistniałej kradzieży jest winny, wszyscy umywają ręce. Niedawno zakończone wakacje uznałbym za najlepsze spośród wszystkich dotychczasowych, jednak przykry ich finał opisany powyżej odcisnął gorzkie i ponure piętno na ich ogólnym wrażeniu.

Program animacji należy uznać za satysfakcjonujący. Punkty programu powtarzały się w cyklu tygodniowym ale i był wystarczająco urozmaicony.

Standard wyposażenia pokojów hotelowych uznaję za wysoki (lodówka, indywidualnie sterowana klimatyzacja, wygodne łóżka) i adekwatny do przyznanej mu ilości gwiazdek. Sprzątanie pokoju pozostawiało wiele do życzenia. Bywały bowiem dni, kiedy codziennie wymieniane były ręczniki i sprzątany był pokój. Był jednak i taki okres, w którym przez 5 dni pokój nie był w ogóle sprzątany a ręczniki, które zostały zostawione na podłodze w łazience w celu ich wymiany zostały powieszone z powrotem na wieszakach. Dopiero interwencja na recepcji spowodowała właściwą reakcję służb sprzątających.

Ofertę hotelu w zakresie wyżywienia należy uznać za wystarczającą. Dania serwowane w formie bufetu pochodziły głównie z kuchni śródziemnomorskiej z bardzo niewielkim akcentem na kuchnię hiszpańską. Podczas obiadokolacji codziennie dostępna była przynajmniej jedna ryba, zupa czy mięso. Do dyspozycji gości zawsze były frytki, sałatki, podstawowe warzywa. Z rzadka pojawiały makarony, paelle, owoce morza,... Oferta śniadaniowa ukierunkowana w lwiej części na klienta brytyjskiego. Znaleźć można także było owoce, soki, mleko, płatki itp. Podczas obydwu posiłków zjeść można było coś słodkiego.

Basen hotelowy jest dość spory i regularnie czyszczony. Spora jest również ilość leżaków basenowych. Niestety, wbrew polityce hotelu, niektórzy część gości codziennie rano "rezerwowało" sobie leżaki położone najbliżej basenu kładąc na nie własny ręcznik. Miejsca jednak nigdy nie brakowało i zawsze można było znaleźć wolny leżak położony dalej od niecki basenowej.

Costa Blanca to wymarzone miejsce na wakacje. Piękne plaże, parki krajobrazowe, parki rozrywki, promenady, zabytki architektury oraz starówki miast i miasteczek - wszystkie te atrakcje są na wyciągnięcie ręki na Białym Wybrzeżu. Na zwiedzaniu tej części Hiszpanii można spędzić całe dwa tygodnie wakacji. Region absolutnie godny polecenia.

Nie zostawiać drogocennych rzeczy w pokoju. Pilnować całego zabranego dobytku jak oka w głowie.

Odradzam wszystkim osobom, które nie lubią być okradane

Niewielki hotel położony kilka kroków od centrum miasteczka Albir. Najczęściej można spotkać tu Niemców oraz Norwegów. Z pewnością na 4 gwiazdki nie zasługują tu z pewnością okropne jedzenie oraz panujący brud w holu, barze i recepcji. Zbyt mały base. Fantastyczny widokowy taras oraz czystość w pokoju

Pokój to jedyne zadbane miejsce

Okropne jedzenie, nie pojawiły się owoce, ani typowo hiszpańskie potrawy. Katastrofa

Za dodatkową opłatą można skorzystać z krytego basenu oraz spa. Natomiast brak hotelowych atrakcji we wrześniu

Usytuowany blisko centrum Albir niewielki hotel, a zarówno do plaży, jak i promenady około kilometr.

Uprzejmy personel, który niewiele mówi po angielsku

Hotel super, było bardzo przyjemnie.