Hotel Coral Beach Tiran 

To były moje trzecie wakacje w Egipcie ale pierwsze w Sharm. Zdecydowałam się właśnie na Egipt bo poprzednie wczasy były bardzo udane , jeśli chodzi o hotele obsługę czystość i jedzenie. Jednak to co tam zastaliśmy w Coral Beach Resort Tiran przeszło nasze najśmielsze oczekiwania.. Zacznę może od tego, że wyborem hotelu kierowałam się opinią innych oraz ilością gwiazdek co jest mocno zawyżone! Bo brud i syf jaki tam panował to mało powiedziane ;/ Ręczniki na plaże co rzekomo są czyst , są wieszane suszone i na drugi dzień z powrotem dawane jako "fresh", w pokojach nie są zmieniane! A jak zmieniają to z brudnych na brudne.. Niby czyste ale poplamione i z takich brudnych ręczników układane są kałamarnice posypane płatkami kwiatów które przez kolejne dni walają się po podłodze bo nikt tam nie sprząta! Lustro w łazience zamazane pastą do zębów na cały nasz pobyt. Dzięki bogu to był tylko tydzień! Prysznic cały zagrzybiały. W pokoju nie działające lampy. Taras tak brudny ze po wyjściu na zewnątrz miałam czarne stopy! Okno które się nie zamykało a zgłaszałam na recepcji 3 razy, jednak nikt nie nie kwapił aby wejść i zobaczyć. W trzeci dzień zepsuła nam się klimatyzacja i czekałyśmy dwa dni aby naprawili. Obłęd!!!!!!!!!!! Obsługa kelnerska dramat; trzeba pięć razy prosić o napój lub solniczkę, wielokrotnie było tak że już zdążyliśmy zjeść a napoje do nas nie dotarły:) Bardzo nie ładnie traktują polaków.. Kilka razy prosiłam o czyste sztućce lub szklankę to zostałam olana bo Pan w dodatku kierownik całej tej stołówki przeszedł koło mnie i nawet nie zwrócił uwagi :d. Każdy tam pracuje za kare, nikt się nie uśmiecha. Hotel stary, zaniedbany, wszystko wygląda pięknie na zdjęciach niestety w rzeczywistości tak nie jest.. Wszystko się sypie i rozpada a co najgorsze jest brudno i się lepi fuuuu. W lobby barze smród nie do opisania. I ci kelnerzy brudni. Brudne spodnie brudna koszula brudne ręce. Obrzydliwe.. Nie można wymagać od kogoś czystości skoro on sam jest brudny i nie przywiązuje uwagi do wizerunku. Poprosiłam o drinka pinacolada bo wielka karta drinków stoi, jednak kelner powiedział ze nie ma mleka kokosowego i nie jest w stanie zrobić. Jak zapytałam kiedy będzie to powiedział, ze nie będzie i może mi zrobić z mleka normalnego. Wiec się zgodziłam po czym zobaczyłam ze leje to cieple mleko, które jest na pół rozrzedzone z woda. Zrezygnowałam jak zobaczyłam jak powstaje serwatka na gorze szklanki ble. Jedzenie.. Oj to pozostawia dużo do życzenia... Paskudne, naprawdę.. Nie żebym wybrzydzała ale przypominając sobie tamte wakacje w Hurghadzie i w Marsa to naprawdę był wybór.. a tutaj.. to jakiś żart. Lekko przygniłe i przykisiałe warzywa.. Zwłaszcza rukola. Napoje mocno rozcieńczone z woda.. Nawet mleko. Skandal. Kupiłyśmy sobie swoje własne.. Kawa była tylko rozpuszczalna której często brakowało w restauracji tak jak szklanek czy filiżanek a hotel nie był pełny.. Parę razy byłam świadkiem jak kelner czyści stolik... Wygląda to w następujący sposób. Serweta na której goście kładą talerze z jedzeniem jest odwracana na druga stronę, stół jest nią przecierany a następnie kładziona na tej samej poplamionej stronie a nie niej sztućce. Podczas mojego pobytu , ani razu nie zmienili tych ohydnych serwetek. Animacje to jakaś kpina.. Dwie Rosjanki kompletnie nie mające pojęcia o tym kim jest animator.. Bez poczucia rytmu, klaskała jakby była upośledzona. Niby prosta czynność a już z tym miała problem. Na plaży mnóstwo naciągaczy do których nie dociera stanowcze " nie dziękuje " niestety trzeba być chamskim i nie miłym. Bo nie odejdą. Wycieczki mocno wygórowane w biurze przy hotelu. Ogólnie nie polecam jeśli chcesz odpocząć to nie tam.. Nigdy tam nie wrócę! Jestem już tydzień po powrocie do kraju.. Przywiozłam salmonelle.. Dlatego dopiero teraz ta opinia ,bo leczenie tez trochę trwało:) dlatego odradzam ten hotel! Jeden jedyny plus tego hotelu to ładna rafa i to zaraz przy zejściu..

Każdemu kto dba o zdrowie

Pokój dobrze wyposażony.

Internet hotelowy Wi-Fi (nawet w opcji ALL) płatny ok 40 LE za 30 min. Można kupić kartę SIM Vodafone z 3 GB internetu - dostępny w salonie Vodafone koszt 10 USD albo na lotnisku

Przy meldunku warto włożyć do paszportu 15-20 USD - dostaje się pokój o wyższym standardzie oraz z widokiem na morze. Codziennie sprzątany - jak się zostawi min 2 USD to robią łabędzie, słonie z ręczników. Codziennie zostawiają w pokoju po 1 butelce wody/os w pokoju.

Dość urozmaicone jedzenie w postaci szwedzkiego stołu. Na obiad i kolację mięso wydaje kucharz, który ewidentnie wydaje porcje w zależności od tego czy jesteś europejczykiem czy muzułmaninem (oczywiści Ci drudzy dostają 2 razy więcej)

Plaża żwirowa, zejście do wody z mola. Przy basenie zawsze dostępny leżak. Ciągłe zainteresowanie animatorów, masażystów, organizatorów lokalnych wycieczek (czasami dość uciążliwe)

oprócz busów hotelowych (2 razy dziennie) po wcześniejszej rezerwacji - brak. Pozostaje podróż busami stałych linii - często z przesiadkami albo taksówki (cenę transportu należy ustalić przed podróżą)

Każde posiłki warto popijać gorącą kawą, herbatą albo alkoholem - niweluje to ryzyko wystąpienia zemsty Faraona. W kartę SIM wartą zaopatrzyć się od razu na lotnisku. Uważać żeby nie dać się wciągnąć w bakszysz - na każdym kroku chcą Ci pomagać, robić za Ciebie - ale nic za darmo.